Nie mogę przestać myśleć o opublikowanych wynikach sondażu przeprowadzonego przez Homo Homini 08.03.2011. na zlecenie Polskiego Radia. Czy kobiety w Polsce są dyskryminowane? Odpowiedzi Nie 95% Tak 3% Nie wiem 2%
To samo pytanie zadane znajomym i okazuje się, że…. statystyka nie kłamie. Żeby odpowiedzieć na powyższe pytanie twierdząco wystarczyło, jak sądzę, zastanowić się czy słyszało się o / było świadkiem / doświadczyło dyskryminacji. I tu pojawia się problem, bo czymże jest dyskryminacja? Feministki trąbią o przykładach, ja ją widzę niemalże na każdym kroku. Natomiast koleżanka, która spontanicznie odpowiedziała na pytanie z ankiety ”nie”, chwilę później w rozmowie powiedziała, że na rozmowie kwalifikacyjnej była zapytana o to, czy planuje kolejne dziecko. Pomimo tego zdarzenia nie czuje się dyskryminowana? Dlaczego odpowiedziała „nie”?
Czym dla Ciebie jest dyskryminacja? Co uznasz za jej przejaw?
W poprzedniej pracy, w tym samym zespole, mężczyźni zatrudnieni na tych samych stanowiskach, z tym samym zakresem obowiązków, tą samą odpowiedzialnością otrzymywali uposażenie o 1/3 wyższe niż kobiety...
OdpowiedzUsuńCzyżby to była dyskryminacja?
Na kierownika awansuje kolega, który przez dwa lata robił niewiele oraz głośno i otwarcie mówił, że na tej działce, to on się za bardzo nie zna i go to nie interesuje....
Czy to powód by czuć się dyskryminowaną?
Kolega mówi koleżance, że lepiej żeby była z nim niż sama, bo on zna siebie i zna ją i wie lepiej, co dla niej dobre i czego ona pragnie...
Czy to dyskryminacja?
W komórce organizacyjnej firmy prace typu: obsługa korespondencji przychodzącej/wychodzącej, przygotowywanie różnego rodzaju zestawień (np. zapotrzebowania na szkolenia), raportów administracyjnych/kadrowych powierza się kobiecie/kobietom zatrudnionym tam na stanowiskach tzw. merytorycznych (NIE sekretarsko-asystenckich). Twierdzenie*: panowie są ułomni, albo stworzeni do wyższych celów (*niepotrzebne skreślić).
Czy to przejaw dyskryminacji?
Podobno w praktyce dot. ubezpieczeń społecznych uraz tego samego rodzaju i tego samego stopnia zostanie określony jako "poważne zeszpecenie ciała" szybciej u kobiety, niż u mężczyzny. Pojawia się wątpliwość:
- czy to jest ta jedna z niewielu sytuacji, gdy to mężczyźni są dyskryminowani? - bo ich uraz musi być poważniejszy, żeby przyznano świadczenia.
- czy może jednak, jest to przejaw dyskryminacji kobiet? - bo skoro popsuła się wizualnie, to niech chociaż świadczenia dostanie. Sprowadzało by się to do tego, że wartość (pełnowartościowość) kobiet postrzega się przez ich urodę...
To, w końcu, to jest dyskryminacja, czy nie?
Przykre, że to jest tak przeraźliwie głęboko zakorzenione :(
TAK. BYŁAM I JESTEM ŚWIADKIEM DYSKRYMINACJI KOBIET ZE WZGLĘDU NA PŁEĆ.
TAK. DOŚWIADCZYŁAM TEGO RODZAJU DYSKRYMINACJI OSOBIŚCIE.
Dziękuję, za pierwszy komentarz. Reakcja, jakakolwiek zachęca do dalszego działania, a co dopiero taka: dowód, że pomimo niezgodności z „normą” (98%) jestem jednak normalna.
OdpowiedzUsuń