niedziela, 21 października 2012

Czy tylko dwoje do poprawki?

Zdążyłam obejrzeć jeszcze w kinie film "Dwoje do poprawki" (oryginalny tytuł "Hope springs" reżyser David Frankel, scenariusz Vanessa Taylor). Meryl Streep i Tommy Lee Jones przekonujący w swoich rolach i wyraziści, czego innego spodziewać się po aktorach tego formatu. Polecam ten film nie tylko z powodu świetnej obsady i gry aktorskiej. Jest to obraz przełamujący tabu. Pokazujący ludzi po 60 jako obiekt pożądania. Kobieta jest tutaj przedstawiona jako strona aktywna, która nie zadowala się byle czym. Oczekuje satysfakcjonującego pożycia małżeńskiego i bierze sprawy w swoje ręce, a łatwo nie jest. Udowadnia, że jeżeli się kogoś kocha i zależy nam na nim, to trzeba walczyć i szukać sposobów jak do tej osoby dotrzeć. Bohaterka dąży do realizacji planu subtelnie lecz stanowczo i konsekwentnie. Mężczyzna odkrywa swoje zranione uczucia. To mężczyźni mają uczucia? Od kiedy? ;-) Bohater sam jest zaskoczony, że ma prawo je mieć i o nich mówić. Film bardzo pozytywny, dający motywację do wprowadzania zmian w swoim życiu. Pokazuje pewne stereotypy, ale nie utrwala ich tylko daje przykład jak można się z nimi rozprawić. Niezależnie od tego, jakimi ścieżkami osoba tłumacząca poszła wybierając tytuł uważam, że należałaby go rozszerzyć. Do poprawki jesteśmy wszyscy. Ten film daje szansę zrewidowania poglądu, że w pewnym wieku już nie wszystko wypada i jedyne plany powinny dotyczyć wyboru trumny. Póki życia, póty nadziei.