środa, 15 czerwca 2011

Szkoła...

Na stronie w szkole, do której chodzi moje dziecko opublikowano zestaw podręczników na rok szkolny 2011/2012, a w nim taki kwiatek:

Podręcznik: „Technika w praktyce. Zajęcia żywieniowe”. wyd. Nowa Era. Tylko dziewczęta!!!
Podręcznik: „Technika w praktyce. Zajęcia mechaniczno-motoryzacyjne. Wyd. Nowa Era. Tylko chłopcy!!!


Czyżby mężczyźni się nie żywili, a kobiety nie korzystały z dobrodziejstw motoryzacji?

niedziela, 12 czerwca 2011

"Baby są jakieś inne"

Zapowiadają na wrzesień nowy film Koterskiego, który ma być "rozprawą ze stereotypowymi opiniami na temat ról kobiet i mężczyzn". Podobno reżyser uważa, że poza kwestiami politycznymi i ekologią, najważniejszy obecnie temat na świecie. Chyba nie będę czekać aż pokażą w telewizji i wybiorę się na to do kina. :-)

Dlaczego panstwo nie wspiera nas w opiece nad starszymi?

Ciekawy wywiad w Polityce "System roszczeniowych potworów", rozmowa z dr. Pawłem Kubickim, ekonomistą i socjologiem, o tym, dlaczego państwo nie chce nam pomóc w opiece nad rodzicami.
Dr. Kubicki przyczyn tego stanu rzeczy upatruje w nawykach dotyczących sposobu działania samorządów - metodą gaszenia pożaru. Za drugi powód uznaje brak koordynacji działań pomocy społecznej i służby zdrowia. Owszem, wdrażając zmiany w tym zakresie można pomóc osobom opiekującym się osobami starszymi. Dlaczego brak jest woli żeby cokolwiek zmieniać? Odpowiedź znalazłam w tym samym artykule, na samym początku pada stwierdzenie: "Obowiązek opieki spada zwykle na jedną tylko osobę, najczęściej córkę, pozbawioną oparcia w rzeszach ciotek czy kuzynek przybywających z odsieczą, jak to było jeszcze pokolenie czy dwa temu."
Ja myślę, że to jest główna przyczyna braku zainteresowania tematem - zajmuja się tym kobiety i o nic się nie upominają. Spełniają swój obowiązek...przecież nie oddadzą rodziców na łaskę obcych ludzi. Upomnijmy się o wsparcie, nie tylko państwa. Prośmy o pomoc w tym zakresie braci i mężów, nie tylko ciotki czy kuzynki. Skoro to mężczyźni w większości zarządzają samorządami pozwólmy im dostrzec problem i wspólnie szukajmy rozwiązania, które będzie najlepsze dla wszystkich.

wtorek, 7 czerwca 2011

Slutwalk

"Powiedziano mi, żeby tego nie mówić, ale żeby nie paść ofiarą gwałtu, kobiety powinny unikać ubierania się jak dziwki."
Jedno zdanie, które wywołało burzę. Jak spojrzeć na nie jak na dobrą radę, to można się nawet z nim zgodzić.
Nie znam wprawdzie statystyk, zgodnie z którymi prawdopodobieństwo gwałtu rośnie odwrotnie proporcjonalnie do długości spódnicy lub wprost proporcjonalnie do wielkości dekoltu. Pewnie jakaś zależność istnieje.
Problemem jest, że niektórzy mężczyźni błędnie interpretują określony strój jako sygnał "weź mnie". Ludzie cywilizowani rozmawiają i mogą wtedy ustalić kto i na co ma ochotę. Co więcej mogą również uznać, że ochota jednej strony nie jest ważniejsza niż brak ochoty strony drugiej.
Jeżeli mężczyzna odsłoni swoje ciało, to prawdopodobieństwo zgwałcenia go przez kobietę będzie w dalszym ciągu mniejsze niż prawdopodobieństwo zgwałcenia go przez innego mężczyznę. Jak go nie zgwałci to prawdopodobnie pobije.
Dla mnie problemem jest to, że nikt nie zaproponuje żeby mężczyźni chodzili z osłonami na oczach chociaż to oni mają problem - nie potrafią nad sobą zapanować. Kobiety powinny chodzić ubrane skromie i nie prowokować, chociaż to nie daje im 100% gwarancji na nie bycie zgwałconą.
"Czego oczy nie widzą tego sercu(?) nie żal". Wyłupianie oczu byłoby barbarzyńskie dlatego postuluję wprowadzenie wymogu noszenia osłon na oczy przez wszystkich mężczyzn od wieku dojrzewania.